poniedziałek, 27 października 2014

Rozdział V

Mów szeptem, jeśli mówisz o miłości
Patrzył chwilę na blondynkę, zastanawiał się co powiedzieć, był pewny, że nie może wyjawić jej prawdy. Za bardzo by ją skrzywdził, znienawidziłaby go za to co zrobił. Jak miałby wytłumaczyć to, że przespał się z siostrą jej przyjaciółki. Odwrócił wzrok w stronę Leny, która ciągle obserwowała Ludmile. Bał się, że za chwile powie, o wszystkim ciągle wyczekującej na odpowiedź blondynce. Czuł, że musi odezwać się pierwszy, skłamać, tylko na to było go stać.
-O niczym.-Lena momentalnie skierowała spojrzenie na Włocha, który nie przejmując się tym zbytnio mówił dalej.-Po prostu nie chciałem żebyś się znowu przejmowała i była na mnie zła.
-Dlaczego miałabym być? Co zrobiłeś?-Ludmila nie poddawała się, nie zdawała sobie jednak sprawy, że prawda, której się domaga bardzo ją zaboli.
Patrzyli na siebie, ona wyczekiwała odpowiedzi, on zastanawiał się jakie kłamstwo wymyślić. Nie miał za wiele czasu, ponieważ wiedział, że jeśli nie odpowie szybko zrobi to za niego Lena. Dziewczyna zniszczyłaby cały jego związek, na którym podobno mu nie zależało. Dziewczyna już otwierała usta, aby opowiedzieć o ich wspólnej nocy Ludmile jednak ciemnowłosy chłopak był szybszy, musiał improwizować.

-Na imprezie u Andres'a...-Lena uśmiechnęła się pod nosem, czują że wygrała. Myślała, że chłopak postanowił rzucić blondynkę, że chce być tylko z nią- znowu się upiłem. Przepraszam, wiem, że nie lubisz kiedy jestem pijany. Nie powiedziałem ci, ponieważ nie chciałem abyś znowu była zawiedziona.- słysząc odpowiedź Włocha, Lena momentalnie posmutniała.
Czemu nie powiedział prawdy? Powinna to zrobić? Spojrzała na chłopaka, który podszedł do blondynki.
-To na pewno wszystko?-spytała blondynka obejmowana przez chłopaka
-Tak-odpowiedział
Przysunął się do dziewczyny i złożył na jej ustach, delikatny pocałunek. Lena obserwowała całe zdarzenie i nie potrafiła nic powiedzieć. Była zaskoczona zachowaniem chłopaka, który nie obdarzył jej ani jednym spojrzeniem. Federico chwycił blondynkę w talii i ruszył z nią w kierunku Studio, w którym mieli mieć zajęcia. Ludmila na chwilę odwróciła wzrok w kierunku siostry swojej przyjaciółki, nie była pewna co do prawdomówności swojego chłopaka. Ich spojrzenia spotkały się. Spojrzenie Leny nie wyrażało wiele, jednak blondynka przez krótką chwilę dostrzegła w nich smutek i... złość?

~~~~

Minęli się na korytarzu. Maxi nawet nie podejrzewał, że Hiszpanka przepłakała całą noc przez jego pocałunek z Camilą.
-Cześć.-powiedział jak zawsze gdy ją widział.
Tym razem nie uzyskał odpowiedzi. Zdziwiło go to. Nie wiedział o co chodzi. Dziewczyna zawsze odpowiadała mu promiennym uśmiechem, który uwielbiał, a którego dzisiaj nie zauważył.
Zrobił coś nie tak?
Czarnowłosa nawet na niego nie spojrzała, szła do sali, w której miała mieć zajęcia z Angie. Zranił ją, więc nie chciała z nim rozmawiać. Nie chciała rozmawiać z nikim, chciała zostać sama. Postanowiła, że nie będzie walczyć o kogoś kto jej nie kocha.
Znowu się poddała.
Chłopak był zaskoczony zachowaniem Natalii. Nie miał zamiaru odpuszczać. Pobiegł za nią, chwycił i zatrzymał.
-Coś się stało.-spytał głosem pełnym troski.-Ktoś ci coś zrobił? Problemy w domu?-dziewczyna uśmiechnęła się ironicznie.
-Śmieszny jesteś.-powiedziała, a wyraz bólu momentalnie znikł z jej twarzy, teraz można było dostrzec tylko wściekłość.-Problemy mam odkąd cię poznałam. Więc z łaski swojej odejdź ode mnie i idź do Camili.
Wyrwała się z jego uścisku i weszła do sali śpiewu. Chłopak był zszokowany odpowiedzią dziewczyny, nigdy nie rozmawiała z nim w ten sposób. Zawsze była dla niego miła i życzliwa. Nie wiedział co się stało, ale chciał znaleźć sprawcę złego humoru ciemnowłosej i ukarać go za to. Nie wiedział, że to on miał na nią taki wpływ. Zastanawiał się także skąd wie o nim i rudowłosej. Przecież jeszcze nikomu nie mówili. Parą zostali wczoraj późnym popołudniem, kiedy dziewczyna go pocałowała. Nie spodziewał się, że Camila czuję coś do niego, ale nie chciał jej zranić. Była jego najlepszą przyjaciółką, nie chciał jej stracić.
Ale czy czuł coś więcej niż przyjaźń?
Wmawiał sobie, że tak. Był pewny, że może spróbować coś poczuć, że nic tym nie straci.
Może już stracił.

~~~~

Leżała na łóżku, rozmyślając o wczorajszym popołudniu. Leon zabrał ją na romantyczny piknik nad jeziorem. Śmiali się, rozmawiali, przytulali i nawet raz się pocałowali. Niby wszystko było dobrze, lecz to nie było to co kiedyś. Violetta nie czuła tego co kiedyś za każdym razem, gdy go widziała, przebywała, rozmawiała lub całowała się z nim. Całą randkę udawała, że wszystko jest w porządku. Wmawiała sobie, że to spowodowane jest zbliżającym się przedstawieniem. Była to jednak nie prawda, nigdy się nie stresowała czyś takim, śpiewanie sprawiało jej radość, uwielbiała przebywać na scenie.
Co tym razem się zmieniło?
Usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę.
W drzwiach stanęła jej przyjaciółka. Ludmila uśmiechnęła się promiennie, szatynka odwzajemniła uśmiech. Gestem ręki wskazała, aby blondynka usiadła obok niej, co też uczyniła.
-Jak udała się randka z Leon'em?-Violetta dobrze zdawała sobie sprawę z tego, że dziewczyna o to zapyta. Nie miła zamiaru jej okłamywać, kto jak kto, ale ona i tak by się zorientowała. Znała ją lepiej niż ona sama znała siebie.
-Dobrze.-powiedziała prawdę, randka nie była zła. To jak się na niej czuła to co innego.
-Opowiadaj. Co się dzieję? -o to chodzi, Ludmila zawsze wiedziała, że coś jest nie tak.
Violetta w pełni jej ufała. Wiedziała, że blondynka zachowa jej sekrety dla siebie. Zaczęła opowiadać o spotkaniu i o tym jak się czuła. Niebieskooka słuchała uważnie analizując słowa przyjaciółki, nie przeszkadzała jej, czekała aż szatynka skończy. W chwili, gdy skończyła opowiadać dostała sms'a.
Od:Diego
Słodkich snów.
Uśmiechnęła się, wysyłał jej tego sms'a co wieczór, a na twarzy dziewczyny czytając go, zawsze pojawiał się uśmiech. Nie pamięta, kiedy taką wiadomość dostała od Leon'a. Ludmila przyglądała się brązowookiej, była zdziwiona jej reakcją. Tym bardziej, że szatynka nigdy nie wspominała o brunecie. Nie wiedziała, że są oni tak blisko. Nagle coś zrozumiała.
-Zakochałaś się w Diego?
***
Piszę fatalnie. Nie wiem po co mam tego bloga.
Wczoraj byłam chyba jakaś zakręcona, dodałam niedokończony rozdział xd Z błędami za które przepraszam. Poprawiłam już chyba wszystko, teraz jest chyba lepiej ^.^
No cóż kolejny rozdział za mną. Mam nadzieję, że ktoś to czyta.

1 komentarz:

  1. Federico, jak ty mogłeś znów ją okłamać ?
    Biedna Lena, jak dla mnie powinna powiedzieć prawdę Ludmile, po tym jak ona zobaczyła w oczach siostry Naty smutek... i złość ;c
    Biedna Naty ;c
    Maxi czasami twoje zachowanie mnie irytuje ;c
    Zachowanie Violetty na smsa od Diego jest ahfdhgfsd ♥

    OdpowiedzUsuń